piątek, 11 marca 2016

Z kart książki na ekran - top 10 kobiecych wyborów castingowych

Jako, że niedawno obchodziliśmy święto kobiet postanowiłam zrobić wpis tematyczny. Oczywiście nie wyrobiłam się na czas, ale mam nadzieję, że wybaczycie mi ten poślizg. W końcu taki dzień powinnyśmy świętować nawet i tydzień, kto się zgadza? ;)

Dzisiejsza notka będzie poświęcona kobietom, które zrobiły na mnie wrażenie w ekranizacjach książkowych. Postanowiłam się ograniczyć do tych, których pierwowzory czytałam, czyli automatycznie odpadają takie pozycje jak Misery z genialną Kathy Bates czy trylogia Millenium. Tym bardziej chętnie poznam Wasze typy, czekam na nie w komentarzach. 
No to zaczynamy notowanie!

10. Keira Knightley jako Elizabeth Bennet w Dumie i uprzedzeniu
Ostatnie miejsce zajmuje Keira. Wiem, że aktorka ma swoich zwolenników i przeciwników, u mnie jest to uwarunkowane rodzajem filmu. Zazwyczaj podoba mi się w tych reżyserowanych przez Joe Whight'a, który wyciąga z niej to co najlepsze. No i role, które dostaje u niego są zazwyczaj kostiumowe, a te niezwykle pasują do jej urody. Sam reżyser na początku sceptycznie podchodził do Keiry jeżeli chodzi o rolę Elizabeth, ponieważ twierdził, że jest za ładna. Zmienił zdanie kiedy zobaczył ją na żywo, bez pracy grafików retuszujących zdjęcia do magazynów. Muszę przyznać, że mnie kupiła jej postać, jakoś łatwo było mi ją polubić, dokładnie jak w książce. I była tak samo uparta, miała w sobie magię, która zauroczyła Darcy'ego. Czego chcieć więcej?

9. Anne Hathaway jako Emma Morley w Jednym dniu
Anne zdecydowanie darzę dużym uczuciem. Może nie zawsze powala swoją grą aktorską, ale po prostu kupuje mnie swoim urokiem osobistym i charyzmą na ekranie. I uwielbiam to, że nie boi się "pobrzydzić" do roli. Daje charakteryzatorom wolną rękę i efekty widzimy na ekranie. Dzięki temu zamiast aktorki grającej daną postać widzimy po prostu Fantine z Nędzników, Andreę z Diabeł ubiera się u Prady czy właśnie Emmę Morley z Jednego dnia.  Przyznam, że trochę kolejność miałam zaburzoną, bo najpierw obejrzałam film, później czytałam książkę, ale po lekturze stwierdziłam, że Anne poradziła sobie z rolą śpiewająco. Duży wpływ miał na to scenariusz wierny powieści, ale Hathaway dodała całości swojego charakterystycznego blasku!

8. Judi Dench jako Evelyn Greenslade w Hotelu Marigold
Uwielbiam Judi Dench. Ma w sobie coś tak oryginalnego i przykuwającego wzrok, a do tego cudowny brytyjski akcent. Na swoim koncie posiada wiele cudownych, nawet oscarowych ról, ja tutaj wspomnę o filmie, którego pierwowzór niedawno czytałam. Może normalnie nie znalazłaby się w tym notowaniu, ale porównując postać Evelyn z książki i z filmu widać spore różnice. Judi sprawiła, że ta kobieta od razu zyskała moją sympatię. Kibicowałam jej przez cały czas trwania filmu, czego nie można powiedzieć o książce, gdzie Evelyn to tylko jedna z postaci, której brakuje trochę wdzięku, którym obdarzyła ją Judi Dench. Naprawdę dla śmietanki aktorskiej warto zobaczyć ten film.

7. Ziyi Zhang jako Sayuri w Wyznaniach gejszy
To kolejny film, który widziałam przed przeczytaniem powieści. I muszę powiedzieć, że nie potrafiłabym sobie wyobrazić kogokolwiek innego w roli Sayuri niż Ziyi Zhang. Miała tę delikatność i oryginalną urodę (przed obejrzeniem tego filmu myślałam, że wszystkie Azjatki wyglądają identycznie). Zabawnym faktem jest, że początkowo główną postać miała zagrać Yunjin Kim, którą możecie kojarzyć z serialu Lost. Na szczęście odrzuciła propozycję i wybór padł na Ziyi. Uwielbiam scenę tańca, jest tam tyle emocji mimo kamiennej twarzy aktorki. Naprawdę uważam, że przy Wyznaniach gejszy odbył się bardzo dobry casting do głównych ról.

6. Sophie Nelisse jako Liesel Meminger w Złodziejce książek
Pamiętam, że jak pierwszy raz usłyszałam, że Złodziejka książek doczeka się ekranizacji byłam bardzo podekscytowana. Nie da się zaprzeczyć, że to jedna z moich ulubionych powieści, która wycisnęła ze mnie morze łez. Jednak kiedy zobaczyłam zwiastun pojawiły się pierwsze wątpliwości. I niestety, ekranizacja nie spełniła moich oczekiwań. Okradziona z emocji, spłaszczona i zamerykanizowana straciła cały swój urok. Stała się dla mnie okazją do pooglądania dobrego aktorstwa. Geoffreya Rusha uwielbiam od dawna, ale to młodziutka Sophie przykuła mój wzrok. Przed seansem obawiałam się o tę piękną dziewuszkę, okazuje się że na darmo. Bo Sophie moim zdaniem udźwignęła postać Liesel śpiewająco. Szkoda, że tak wiele innych rzeczy było w tym filmie o wiele gorzej zrealizowanych.

5. Tilda Swinton jako Biała Czarownica w Opowieściach z Narnii
Ach, Tilda! To kolejna aktorka, która po prostu czaruje na ekranie. Wiele jest takich gwiazd, które mają uniwersalną urodę i świetnie, bo mogą grać różne role. Ale ja zawsze zostaję fanką takich oryginalnych postaci jak Tilda. Ona każdej roli nadaje nowe życie, którego nie potrafiłaby jej dać żadna inna aktorka. Jestem chyba jedną z niewielu osób, która czerpała masę przyjemności z ekranizacji dwóch pierwszych tomów Opowieści z Narnii. Bardzo lubię ten cykl, uważam że jest mądry, niesie piękne przesłanie i na pewno będę dzieliła się tą lekturą ze swoimi dziećmi. A Tilda w roli Białej Czarownicy po prostu była zła do szpiku kości! Do tego tak pięknie wyglądała wśród tych zlodowaciałych wnętrz. Nie wiem czy Michelle Pfeiffer, która początkowo odrzuciła tę rolę, podźwignęłaby postać. Szczerze wątpię.

4. Jennifer Lawrence jako Katniss Everdeen w Igrzyskach śmierci
Co prawda widziałam wcześniej Lawrence w świetnym Do szpiku kości, ale to jej Katniss skradła moje serce. W castingu pokonała całe morze młodych, utalentowanych aktorek. Moim zdaniem jej postać jest idealna i naprawdę pasuje do tej wykreowanej przez Suzanne Collins. Jennifer rzadko pokazuje na twarzy emocje, jest wycofana tak jak Katniss. Do tego trzeba przyznać, że niewiele osób tak dobrze wygląda z łukiem jak ona (a strzelać nauczyła się specjalnie do roli). W ogóle Lawrence została jedną z moich ulubionych aktorek, przez dystans do siebie - no proszę, obejrzycie sobie któryś z jej wywiadów (np. ten, w którym myślała, że rozmawia z Elizabeth Taylor, która nie żyje od 5 lat). Wiem, że wielu z Was narzekało na jej grę w ostatniej części, ale ja kupuję całość jej kreacji Katniss. 

Przechodzimy do creme de la creme dzisiejszego notowania! 

3. Megan Follows jako Anne Shirley w Ani z Zielonego Wzgórza
Ach, filmy moje dzieciństwa, na które czekałam w niedziele, zajadając rosół mamy. Już nawet nie pamiętam czy najpierw przeczytałam pierwowzór czy obejrzałam ekranizację, ale to nie ma znaczenia. Anne Shirley zawsze będzie dla mnie wyglądała jak Megan Follows. To był po prostu idealny wybór castingowy, bo Megan miała w sobie tyle z bohaterki książki, że człowiek całym sercem wierzył, że to Anne wyszła z kart i stoi po drugiej stronie ekranu. Zabawny fakt: rolę Maryli zaproponowano Katherine Hepburn, która odmówiła, ale poleciła swoją siostrzenicę, Schuyler Grant do zagrania tytułowej roli. Dziewczyna koniec końców zagrała Dianę Barry. I całe szczęście, razem z Megan stworzyły niezłą chemię, oddały wiernie przyjaźń z książki. Kurcze, aż mam ochotę odświeżyć sobie przygody Anne, tylko nie wiem czy książkowe czy filmowe.

2. Helena Bonham-Carter jako Bellatrix Lestange w Harrym Potterze
Jak wiadomo, filmowa seria o Harrym Potterze to niemal mały schowek pełen świetnych wyborów aktorskich. Od głównych ról, poprzez perełki jak Maggie Smith oraz Emma Thompson, po genialną Helenę. No proszę Was, czy ktokolwiek inny potrafiłby zagrać tę chorą, wręcz psychicznie zafascynowaną Voldemortem postać? No nikt. I niby w tłumie dobrych wyborów trudno się wybić, ale Helena osiągnęła jakiś niebotyczny level - ona była Bellatrix, a nawet dała jej jeszcze więcej życia niż J.K. Rownling na kartach powieści. Każda sekunda, w której widać ją na ekranie pozwala na pogłębienie granej przez Helenę postaci, tutaj działają smaczki, grymasy twarzy. Naprawdę szacun, Bellatrix idealna!


1. Vivien Leigh jako Scarlett O'Hara w Przeminęło z wiatrem
Do roli Scarlett O'Hary kandydowały całe dziesiątki gwiazd kina. Z tego co udało mi się wyczytać padł rekord co do ilości zdjęć próbnych, które kosztowały tyle co przeciętny film fabularny! Jednak zwyciężczyni mogła być tylko jedna - cudowna Viven Leigh. Sama aktorka była bardzo podekscytowana rolą i oprócz powieści Margaret Mitchell przeczytała dodatkowe pozycje o wojnie secesyjnej. Cóż, gdybym ja dostała tak ważną rolę to też robiłabym wszystko co w mojej mocy, żeby wypaść idealnie. A Vivien się udało. Scarlett jest taka, jaka miała być - już od pierwszej sceny widz zastanawia się czy powinien ją lubić czy nienawidzić. Aktorka poradziła sobie śpiewająco z oddaniem charakteru bohaterki, nawet gdy gra smutek czy gniew wciąż są to emocje Scarlett. Trzeba też przyznać, że z Clarkiem Gable tworzyła wspaniałą parę i tak jak w książce chciało się ją potrząsnąć i pokazać gdzie powinna ulokować swoje uczucia. Sama Vivien wspomniała, że nie lubiła się całować z tym parterem filmowym ze względu na jego nieświeży oddech. Pal to licho, ważne że gdy to teraz oglądamy to przechodzą nas ciarki na całym ciele :)


Jestem bardzo ciekawa jak wyglądałaby Wasza lista i czy zgadzacie się z którymś moim wyborem. Dajcie znać!
Planuję zrobić też topkę męskich wyborów, a może nawet jedną tych najgorzej dobranych, chcielibyście? 

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Szukaj w tym blogu

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka