środa, 31 sierpnia 2016

To co lubimy najbardziej - książka o książce, czyli 'Cień wiatru' Carlos Ruiz Zafon

Realizowanie kolejnych tytułów z listy BBC sprawia mi ogromną frajdę. Tym razem wybór padł na Cień wiatru, zapraszam do lektury.

*Cień wiatru*
Carlos Ruiz Zafon

*Język oryginalny:* hiszpański
*Tytuł oryginału:* La sombra del viento
*Gatunek:* literatura zagraniczna
*Forma:* powieść
*Cykl:* część #1 Cmentarza Zapomnianych Książek
*Rok pierwszego wydania:* 2001
*Liczba stron:* 515
*Wydawnictwo:* Muza
"Książki są lustrem: widzisz w nich tylko to co, już masz w sobie."
*Krótko o fabule:*
Daniel Sempere ma dziesięć lat kiedy ojciec prowadzi go na tajemniczy Cmentarz Zapomnianych Książek, gdzie pozwala mu wybrać jedną lekturę, którą może zabrać ze sobą do domu. Nieświadomy niczego chłopiec sięga po niepozorną książkę autorstwa Juliana Caraxa - Cień wiatru. Po powieść, która odciśnie piętno na jego całym życiu.

 *Moja ocena:*
To jest ten typ książki, którego raczej nie muszę Wam przedstawiać. Większość z Was zna, bądź przynajmniej kojarzy, ten tytuł bądź tego autora. Po naczytaniu się mnóstwa pozytywnych opinii musiałam po nią sięgnąć, szczególnie że znajduje się też na liście 100 BBC. Prezent, w postaci Cienia wiatru sprawił mi niezastąpiony Luby na walentynki, więc już pół roku ta pozycja przeleżała na mojej półce. Przyszła jednak na nią pora. Podobno książek z tej serii nie trzeba czytać po kolei, ale ja sięgnęłam po pierwszy chronologicznie tom.
Carlos Ruiz Zafon z wykształcenia jest dziennikarzem, a jego ideałami wśród pisarzy są Dostojewski, Tołstoj i Dickens. Przed trylogią (na razie ją tak nazywam, chociaż w przyszłości ma pojawić się również czwarta część) Cmentarza Zapomnianych Książek napisał kilka książek dla młodzieży. Jednak dopiero Cień wiatru przyniósł mu światową sławę i miliony sprzedanych egzemplarzy na całym świecie
Zaczynając czytać zastanawiałam się co mogło sprawić, że ta pozycja znalazła się na wielu listach książek, które każdy powinien przeczytać. Przez kilkadziesiąt stron mogłam podziwiać magiczny styl pisania Zafona, jednak prócz tego niewiele mnie w niej zainteresowało. Nie obawiajcie się, to uczucie było bardzo ulotne!
Muszę zacząć od tego, co jest największym plusem powieści. Język, którym została napisana po prostu oczarowuje. Autor stworzył dzieło, w którym przedstawia losy bohaterów w stylu poetyckim, odmalowując ich emocje niczym najlepszy malarz. To dlatego z tej książki można wyciągnąć mnóstwo cytatów wartych zapisania na przyszłość. Na dodatek mimo tego przemyślanego sposobu pisania, całość jest bardzo lekka w odbiorze, nie zdarzają się momenty nużące czytelnika, czy zbędne, rozległe opisy.
lekturze towarzyszą zdjęcia Francesca Catala-Roca, źródło
Przed rozpoczęciem czytania nie miałam pojęcia czego się spodziewać. I chyba zaskoczenie związane z potoczeniem fabuły było jednym z największych plusów. Kompletnie zdziwiło mnie, że z miłej opowiastki na temat życia Daniela powstała klimatyczna powieść kryminalna (przynajmniej ja ją tak odebrałam). Poszukiwanie prawdy na temat autora książki, Juliana Caraxa, przybierało bardzo różne odcienie, często grało pierwsze skrzypce, aby w innym momencie jedynie dopełniać wydarzeń związanych ze współczesnym życiem bohaterów. Tym, co najbardziej mi się podobało był fakt, że obie historie idealnie się zazębiały, a odbicie losów Juliana można było zobaczyć w życiu młodego Daniela
Bohaterowie tej historii zostali wykreowani bardzo poprawnie, błyszczy jednak postać w tle, czyli tajemniczy człowiek bez twarzy. Przez większość historii zastanawiałam się kim on jest, a koniec końców nie udało mi się tego domyśleć. I takich zaskakujących momentów było w historii o wiele więcej. Żadna postać nie była wprowadzana bezmyślnie, każda z nich miała spełnić określoną rolę w całości. Muszę przyznać, że przepadłam dla przyjaźni Daniela z Firminem - pięknie zbudowany związek między ludźmi. Trochę bardziej zgrzytał mi wątek miłosny młodego Sempere'a, ale przymykam na to oko. 
Natomiast, powoli odkrywana historia Juliana, bardzo mnie zaintrygowała i była moimi ulubionymi fragmentami. Przepiękna przypowieść o utraconej miłości, umierającej pasji, niszczącej siły zazdrości, przyjaźni i wielu innych ważkich wartościach, o których warto się z niej nauczyć i wynieść nasuwające się wnioski. 
Przyznam, że trochę wadził mi piękny styl w opowieściach, które zbierał Daniel. Wydaje mi się, że to był zamierzony zabieg, jednak mnie nie kupił. Chodzi mi o wszystkie momenty, w których bohaterowie spotykali osoby z przeszłości Juliana, opowiadające chłopakowi o minionych latach - wtedy zamiast prowadzić naturalne rozmowy zaczynała się (swoją drogą, pięknie napisana) historia. Brakowało mi tutaj prawdziwego, ludzkiego dialogu. Z drugiej strony mogłaby na tym stracić magia, która pojawiła się dzięki językowi Zafona.
Zawsze w takich historiach zadziwia mnie fakt, że bohaterowie z jednej małej poszlaki, potrafią odkrywać zagrzebane w przeszłości tajemnice. Dzięki sprytowi, współpracy, rozmowom odkopują historie zapomniane, które tak nas intrygują. To naprawdę niesamowite.
Cień wiatru jest zdecydowanie książką, którą warto przeczytać (szczególnie, jeżeli jest się książkoholikiem!). Jej język sprawi, że będziecie zachwycać się każdą kolejną stroną, a rozwiązywanie zagadki wywoła u Was ogromną przyjemność. Ja na pewno sięgnę po następne tomy.

Moja ocena: 8/10

Wyzwania:
http://bohater-fikcyjny.blogspot.com/2015/12/31-wyzwanie-czytelnicze-2016-konkurs.html









Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Szukaj w tym blogu

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka