poniedziałek, 26 grudnia 2016

W poszukiwaniu szczęścia - „Anna Karenina” Lew Tołstoj

Mam nadzieję, że wypoczęliście po świętach i waga skoczyła trochę do góry (ale oczywiście - w granicach rozsądku :D). Ja podejrzewam, że jeszcze do końca tygodnia będę kończyła zapasy, które nawiozłam z domu! A święta spędziłam w doborowym towarzystwie rosyjskich postaci. Podzielcie się, z kim Wy spędziliście czytelnicze chwile.

*Anna Karenina*
Lew Tołstoj

*Język oryginalny:* rosyjski
*Tytuł oryginału:* Aнна Kapeнина
*Gatunek:* społeczna, obyczajowa
*Forma:* powieść
*Rok pierwszego wydania:* 1877
*Liczba stron:* 906
*Wydawnictwo:* Państwowy Instytut Wydawniczy
Wszystkie szczęśliwe rodziny są do siebie podobne, każda nieszczęśliwa rodzina jest nieszczęśliwa na swój sposób.

*Krótko o fabule:*
Anna Karenina wiedzie dostatnie, stabilne i nieco nudne życie u boku dużo starszego męża. Piękna młoda kobieta spełnia się jako matka, ale nie stroni też od przyjęć, jest uwielbiana na petersburskich salonach.
Spokój znika wraz z pojawieniem się hrabiego Wrońskiego, który wprowadza w życie Anny namiętność, jakiej nigdy nie zaznała. I zniszczenie, którego nie da się cofnąć.
- opis wydawcy

*Moja ocena:*
Przystępując do czytania klasyki zawsze mam pewne obawy, że powieść mnie przerośnie i jej czytanie będzie swego rodzaju męczarnią. Więc tym bardziej się cieszę, kiedy okazuje się, że zapoznawanie się z kolejnymi dziełami klasyków staje się dla mnie czystą przyjemnością i wciąż jest mi ich mało. Jednak moje serce bije najszybciej kiedy w rękach trzymam powieść spośród zbiorów literatury rosyjskiej.  
Lew Tołstoj urodził się w 1828 roku w Jasnej Polanie. Był jednym z najwybitniejszych przedstawicieli realizmu w literaturze europejskiej. Oprócz tego, że był powieściopisarzem można również go określić jako dramaturga, krytyka literackiego, myśliciela i pedagoga. Po ślubie z Zofią Bers osiadł na wsi i poświęcił się rodzinie (miał trzynaścioro dzieci), gospodarstwu oraz swej pracy twórczej.
O Annie Kareninie usłyszałam pierwszy raz będąc jeszcze w podstawówce, kiedy to moja siostra czytała dzieło Tołstoja w ramach rozszerzenia lektur szkolnych. To wtedy usłyszałam spoiler dotyczący zakończenia, którego trudno nie znać, kiedy człowiek obraca się wśród osób zainteresowanych literaturą i filmem. Okazało się jednak, że znajomość fabuły w niczym nie umniejsza dziełu Tołstoja.
Od pierwszych stron czytelnik zostaje wciągnięty w losy bohaterów, a tych jest naprawdę cała gama. Bo niech Was nie zmyli tytuł - ta powieść nie kręci się jedynie wokół postaci Anny. Tołstoj bardzo misternie zbudował konstrukcję swojego świata przedstawionego, łącząc poszczególnych bohaterów nićmi, dzięki którym z łatwością mógł przeskakiwać w opowiadaniu historii między różnymi rodzinami. I tak już w pierwszych rozdziałach dowiadujemy się, że oprócz Anny, zostanie nam przybliżone życie jej brata - Obłońskiego, którego żona Dolly ma słodką siostrę na wydaniu - Kitty, w której zakochany jest po uszy właściciel ziemski, Lewin. Natomiast młodziutka Kitty obdarzyła miłosnym zauroczeniem wojskowego - Wrońskiego. I historia każdej z tych postaci zajmie naprawdę sporą część powieści.
źródło
Oczekiwałam po lekturze klasycznego romansu z wszystkimi typowymi dla gatunku wątpliwościami i pokonywaniem przeciwieństw losu. A zyskałam o wiele więcej! Tołstoj żongluje emocjami czytelnika - a to przedstawia burzliwe losy Anny i Wrońskiego, gdzie chwile euforycznego zakochania przeplatają się z narastającymi problemami natury moralnej, a z drugiej strony pokazuje idylliczną wieś Lewina, który próbuje dociec w jaki sposób doprowadzić do unowocześnienia gospodarki poprzez analizę kwestii chłopskiej. Momentami powodowało to u mnie rozdrażnienie, ponieważ wchodząc całym sercem w jeden wątek, przeskakiwać musiałam w kolejny. Zapewne w ten sposób Tołstoj chciał dawkować czytelnikom emocje. 
To, czym Anna Karenina stoi jest przekrój przez społeczeństwo rosyjskie XIX wieku. Przede wszystkim dlatego, że autor nie skupia się na jednej grupie w hierarchii ludności, ale daje nam poznać bohaterów, pełniących różne stanowiska. Efekt ten zyskał w dużej części dzięki wprowadzeniu postaci Lewina, który gospodarząc, między innymi bierze udział w sianokosach i rozmawia z chłopami, dzięki czemu przybliża nam tę grupę społeczną (swoją drogą postać Lewina została oparta na młodym Tołstoju). Oprócz wsi odwiedzimy również ogromne metropolie rosyjskie - Petersburg i Moskwę, gdzie poznamy hulaszcze życie szlachty, a także miejsca, w których ludzie będący u władzy decydują o przyszłości kraju. Zresztą na stronach swojej powieści Tołstoj przemyci wiele scen z życia codziennego, które pozwolą nam przenieść się w czasie - przeczytamy o tym, jak wyglądało głosowanie, w jaki sposób zabierano się do polowania, a nawet ile osób potrzeba było do pomocy przy porodzie. 
Najbardziej jednak zachwyca mnie zbudowanie postaci Anny, czyli kanonicznej już kobiety upadłej. W cudowny sposób autor kreuje jej psychologiczny portret, gdzie z pewnej siebie, tryskającej wdziękiem kobiety przeobraża się w zagubioną dziewczynę, która nie potrafi odnaleźć sobie miejsca w społeczeństwie. Wiem, że zdania co do tego, czy jej postać wzbudza sympatię czy nie są podzielone - tym lepiej! Znaczy to, że autor wykreował bohaterkę z krwi i kości, wraz z wszelkimi wadami i zaletami, a od czytelnika zależy czy będzie jej kibicował czy nie.
Moim zdaniem, Annę Kareninę warto znać. Ja będę ją na pewno wspominać jako wspaniałe wehikuł, które przenosi nas do XIX-wiecznej Rosji, w której poznajemy mnóstwo barwnych postaci i mamy okazje dowiedzieć się, jakie targają nimi żądze, do czego dążą i jaki ma na nich wpływ społeczeństwo, w którym żyją. Na dodatek Tołstoj nakreślił kilka naprawdę ciekawych kobiecych postaci (dla mnie to żeńska część bohaterów błyszczy na kartach powieści), które robią wrażenie. Jeżeli znajdziecie chwilę czasu - sięgnijcie po tego klasyka. Szczególnie jeżeli tak jak ja, uwielbiacie literaturę rosyjską.

Moja ocena: 8/10

Jaka jest Wasza ulubiona ekranizacja tej książki? Ja widziałam jedynie najnowszą Annę Kareninę, z Keirą Knightley w roli głównej i byłam zadowolona (muzyka!). Jednak chętnie sięgnę również po te starsze wersje. Którą polecacie?

Wyzwania:
http://bohater-fikcyjny.blogspot.com/2015/12/31-wyzwanie-czytelnicze-2016-konkurs.html









Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Szukaj w tym blogu

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka